Czy pozwolenie na prowadzenie działalność APT na terenie DE (Arbeitnehmerüberlassungserlaubnis) można przedłużać w nieskończoność bez prowadzenia faktycznej działalności?
Czy można posiadać tzw. „puste” pozwolenie, tj. niewykonane ani razu, na zapas w szufladzie, w przypadku kontroli przez Bundesagentur für Arbeit?
Odpowiedzi brzmią przekornie: nie i tak, wszystko do czasu.
Erlaubnis tak, ale bez prowadzenia działalności
Polskie agencje pracy nierzadko rozpoczynają swoją biznesową przygodę z niemieckim pozwoleniem nie do końca wiedząc, czy kontrakty w Niemczech zostaną dopięte na ostatni guzik, czy rozmowy z niemieckimi pracodawcami zakończą się pomyślnie. Nie zawsze udaje się w pierwszym roku posiadania pozwolenia przekazać pracowników do Niemiec, czasami nawet w drugim roku brak jest realizacji takiego przedsięwzięcia. Jeśli i w trzecim roku polska agencja pracy nie przekaże ani jednego pracownika, ale złoży kolejny (trzeci-czwarty) wniosek o przedłużenie pozwolenia, Bundesagentur für Arbeit może powziąć wątpliwości, co do faktycznego zamiaru wykonywania takiej działalności przez podmiot wnioskujący- skoro przez ponad 3 lata agencja nie dała rady znaleźć na siebie pomysłu w Niemczech, a nadal wnioskuje o uzyskanie pozwolenia, to może coś jest na rzeczy?
W przypadku złożenia kolejnego (najczęściej czwartego) wniosku o wydłużenie pozwolenia bez wykazania, że prowadziło się aktywną działalności w pracy tymczasowej (czytaj: bez przekazania ani jednego pracownika), BA Duesseldorf prosi wnioskodawcę o podanie dokładnych informacji, czy i jeśli tak, to jaką działalność prowadzi na terenie Niemiec. Wnioskodawca otrzymuje zestaw pytań, m.in takich jak:
- Jaką inną działalność prowadzi podmiot wnioskujący na terenie Niemiec?
- Czy podmiot wnioskujący zawierał umowy o dzieło lub umowy zlecenia na terenie Niemiec i jeśli tak, to z kim i jakie?
- Jacy dokładnie pracownicy (tu należy podać dane) byli delegowani do pracy w ramach umów zlecenia lub umów o dzieło?
Pytania te oczywiście mają naprowadzić BA Duesseldorf do ustalenia, czy agencja wnioskująca o przedłużenie pozwolenia robi to, ponieważ potrzebuje pozwolenie wyłącznie w chwili, gdy trzeba będzie się nim wykazać (o tym za chwilę więcej), czy formy delegowania pracowników do innych zleceń od niemieckich kontrahentów są niczym więcej jak ukrytą pracą tymczasową?
Jeśli chodzi o posiadanie pozwolenia (Erlaubnis) i trzymanie go w szufladzie na moment kontroli lub wezwania do przedłożenia, to czasy, kiedy usprawiedliwienie procederu ukrytej pracy tymczasowej przez wyłożenie na stół pozwolenia jak asa z rękawa, krzycząc, że „Ale mam!”, już dawno minęły. Wraz z reformą Ustawy o pracy tymczasowej w 2017 r. zniknęła możliwość wykazania posiadania pozwolenia jako czynnika usprawiedliwiającego pewne wykroczenia. Teraz należy w każdym przypadku realizacji kontraktu pracy tymczasowej korzystać z pozwolenia i zawrzeć umowę jak umowę o użyczenie pracowników z powołaniem się na ten dokument. Jeśli się tego nie zrobi od początku, samo posiadanie pozwolenia nie uratuje nas przed ewentualną karą.
Jak wygląda „pusty” wpis do KRAZ w Polsce?
Powiedziałabym nawet więcej, że gdyby zdarzyło się, że pewna firma, która jest wpisana jako agencja pracy tymczasowej w KRAZ w Polsce i rok w rok uzyskuje pozwolenia na prowadzenie działalności agencji pracy tymczasowej w Niemczech, ale równolegle rok w rok podpisuje kontrakty na umowę zlecenia i deleguje pracowników, po czym po kontroli przez np. Urząd Celny (Zollamt) okazuje się, że całość działa jak ukryta praca tymczasowa, to posiadanie pozwoleń i aktywne występowanie o ich uzyskanie jest nawet obciążające dla tego podmiotu. BA Duesseldorf lub Zollamt może zarzucić, że agencja pracy świadomie występowała o uzyskanie pozwolenia w Niemczech, ponieważ wiedziała, że powinna działać jak agencja pracy w trakcie realizacji tych kontraktów, ale nie zrobiła tego. Tak więc trzymanie pozwolenia może odbić się, za przeproszeniem, czkawką (Schluckauf).
Nieco inaczej fakt posiadania pustego pozwolenia na prowadzenie działalności APT uregulował polski ustawodawca. Tu znów, moim zdaniem, restrykcje nieprowadzenia działalności sięgają zbyt daleko. Zgodnie z polską Ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, każdy podmiot wpisany do KRAZ, ma obowiązek składania corocznych sprawozdań (informacji) o swojej działalności. Obowiązek ten należy spełnić co roku do końca stycznia roku następującego.
Ustawa mówi również, że w przypadku nieprowadzenia działalności agencji zatrudnienia przez okres dwóch kolejnych lat, podmiot ulega wykreśleniu z KRAZ. Jak liczone są „dwa kolejne lata” działalności? Otóż liczone są na podstawie ilości złożonych lub należących złożyć informacji o działalności z roku poprzedniego (art. 19f Ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy). Oznacza to, że jeżeli agencja zatrudnienia w dwóch następujących po sobie rocznie sprawozdaniach z działalności wykaże, że nie prowadziła żadnej działalności, zostanie wykreślona z rejestru agencji zatrudnienia. Ta decyzja administracyjna jest decyzją bez elementu uznaniowości, tzn. właściwy urząd pracy musi dokonać wykreślenia przy spełnieniu przesłanek.
A teraz krótki przykład dla zobrazowania nierównego traktowania agencji zatrudnienia:
Agencja A została wpisana do KRAZ w dniu 7 stycznia 2022 r. Agencja A do stycznia 2024 r. nie zdążyła podjąć żadnej działalności jako agencja pracy.
Agencja B została wpisana do KRAZ w dniu 23 grudnia 2022 r. Agencja B w styczniu 2024 r. rozpoczęła rozmowy z kontrahentem i podpisała umowę o użyczenie pracowników.
Każda z agencji złożyła sprawozdanie z działalności za rok 2022 oraz za rok 2023, przy czym żadna nie wykazała, że w tym czasie podjęła jakąkolwiek działalność.
Jak wynika z polskich przepisów, obydwie agencje będą podlegały bezwzględnie wykreśleniu z rejestru agencji zatrudnienia, chociaż agencja A na rozwinięcie działalności miała prawie 24 miesiące, a agencja B tylko 13 miesięcy i w 14 miesiącu udało jej się podpisać umowę.
Ten przykład wyraźnie pokazuje jak nierówno traktowane są dwie agencje, w zależności od daty ich rejestracji. Rok nie jest jednak równy rokowi, na co polski ustawodawca zdawał się przy uchwalaniu przepisów nie patrzeć.
Zatem – w Niemczech utrzymywanie pustego pozwolenia niespecjalnie się przydaje i po trzech latach należy spodziewać się kontroli, w Polsce natomiast już po dwóch pustych latach kalendarzowych agencja zostaje wykreślona z rejestru, z hukiem niestety.