Pamiętacie z czasów dzieciństwa (przynajmniej mojej generacji) łańcuszki szczęścia? Kiedyś karą za nieprzesłanie życzeń lub listu dalej było 7 lat nieszczęścia lub inne podobne niedogodności życiowe.
Kara za stosowanie łańcuszkowego wynajmu pracowników na terenie Niemiec może być równie bolesna i długotrwała w skutkach. Grzywna za stosowanie tej metody obejścia prawa (nierzadko przez nieświadomego swego czynu przedsiębiorcę) może wynieść obecnie nawet 30.000 Euro i skutkować dla przedsiębiorcy zakazem prowadzenia działalności agencji pracy na terenie Niemiec.
Na czym polega wypożyczenie łańcuszkowe?
Pracodawca użyczający (czyli jedyny możliwy pracodawca dla pracownika tymczasowego) przekazuje do pracodawcy użytkownika pracownika tymczasowego do pracy. Ten pracodawca użytkownik jednakże, zamiast ulokować pracownika tymczasowego w swoim zakładzie pracy, przekazuje go dalej do innego pracodawcy użytkownika. Model niby podobny do tego uregulowanego w Ustawie o pracy tymczasowej, a jednak inny.
Spójrzmy na wykres:
Wypożyczenie łańcuszkowe
Takie wypożyczenie łańcuszkowe jest niedozwolone przez ustawodawcę z następujących powodów:
Istotne warunki pracy oraz wynagrodzenia pracownika tymczasowego są uzależnione od warunków pracy pracownika zatrudnionego na podobnym stanowisku u pracodawcy użyczającego lub też – w przypadku braku takiego zatrudnionego pracownika – do warunków pracy pracownika hipotetycznie zatrudnionego. Włączenie w relację trzech podmiotów czwartego powodowało nierzadko, że warunki pracy pracownika tymczasowego były mierzone przez pryzmat warunków pracy podanych przez pierwszego pracodawcę użytkownika, który nie podlegał pod układy zbiorowe pracy. Skutkowało to zaniżeniem standardu dla pracownika tymczasowego. W obecnym świetle nowej Ustawy o pracownikach tymczasowych taki proceder jest niedozwolony.
Każdy łańcuszek kiedyś się w końcu (albo i początku) urywa.
{ 0 comments… add one now }