Sabina Ociepa-Mendel

prawnik zagraniczny, adwokat

Prowadzę kancelarię o profilu polsko-niemieckim. Świadczę usługi prawne dla polskich i niemieckich przedsiębiorców, reprezentuję przed sądem i wyjaśniam zawiłości dwóch porządków prawnych. Występuję również w roli bezstronnego mediatora.
[Więcej >>>]

Kontrola Urzędu Celnego w miejscu pracy. Koszmar każdego pracodawcy

Sabina Ociepa08 lutego 2017Komentarze (0)

– Dzień dobry, jesteśmy prężną agencją pracy na rynku polskim. Chcielibyśmy wejść z naszymi usługami również na rynek niemiecki….

Tak zaczyna się często moja pierwsza rozmowa z agencjami pracy z Polski, które starają się o uzyskanie licencji na prowadzenie działalności pracy tymczasowej w Niemczech. Po około dwóch-trzech miesiącach, jeśli agencja pracy spełni wszystkie wymagania, uzyskujemy dla naszego mandanta stosowne pozwolenie.

Po trzech miesiącach od rozpoczęcia działalności na terenie Niemiec ponownie dzwoni telefon od mandanta:

– Dzień dobry, właśnie w zakładzie u kontrahenta w Niemczech, gdzie są nasi pracownicy tymczasowi, odbywa się kontrola urzędników z Wydziału Kontroli Pracy Na Czarnym Rynku. Co robić?!

Najpierw usiąść i pomyśleć. Mówię to do siebie. Myślę i myślę i wiem, że siedząc w Poznaniu nie jestem w stanie przepędzić urzędników z zakładu pracy w Niemczech. Ale wiem też, że kontrole urzędników z Urzędu Celnego są często nad wyrost, funkcjonariusze wchodzą na teren zakładu, przepytują pracowników, żądają od nich dokumentów takich jak umowy o pracę, formularze A1 i, co więcej, żądają od kierownika zakładu (pracodawcy użytkownika) wglądu do dalszych dokumentów, w tym ewidencji czasu pracy, umów zawartych między agencją pracy w Polsce a nim.

Przepisy uprawniające niemieckich funkcjonariuszy Urzędu Celnego do dokonywania tak szeroko zakreślonych kontroli w zakładzie pracy mogą kolidować z niemieckimi przepisami wynikającymi z niemieckiego Kodeksu Postępowania Karnego (StPO). Zgodnie z regulacjami z Kodeksu Postępowania Karnego np. dla przeprowadzenia kontroli dokumentów w zakładzie pracy konieczne jest istnienie tzw. Anfangsverdacht, czyli wstępnego podejrzenia, którego często w przypadku typowo prewencyjnej kontroli dokonywanej przez funkcjonariuszy Urzędu Celnego brak.

Urząd Celny ma zatem prawo dokonywać kontroli na podstawie przepisów regulujących jego działanie w celu wyłącznie prewencyjnym lub też jeśli działa w przypadku nagłego niebezpieczeństwa, ale w chwili, gdy zajdzie podejrzenie popełnienia przestępstwa podejrzany oraz świadkowie mają prawo być traktowanym zgodnie z przepisami wynikającymi z Kodeksu Postępowania Karnego. Mają zatem prawo być pouczeni np. o swoich prawach do odmowy składania zeznań (sic!), o czym podczas kontroli funkcjonariuszy Urzędu Celnego często się zapomina.

Ostatni telefon od mojego mandanta po zaszłej kontroli był prawie uspokajający:

– Dzień dobry, już sobie poszli. Chyba nic nie znaleźli?

{ 0 comments… add one now }

Leave a Comment

Previous post:

Next post: